sobota, 16 lutego 2013

1698 Shepherd Neame



Jublileuszowy ale


Piwo wypuszczone z okazji trzechsetlecia najstarszego brytyjskiego browaru. Uważone w stylu strong ale, kondycjonowane w butelce. Już sama nazwa sugeruje, że mamy do czynienia z browarem z tradycjami i żadnych eksperymentów, przegięć itp. Nie należy się po jubileuszowym piwie spodziewać. Browar wyeksponował fakt dojrzewania w butelce i potrójne chmielenie. Moim zdaniem, trochę na wyrost.
Na pierwszy rzut oka spodobała mi się jego mocna rubinowo-bursztynowa barwa. Kolor naprawdę ładny i głęboki. W nosie karmel lub toffee z wyraźnie owocową nutą od chmielu, której nie umiem przyporządkować. Oprócz tego, niestety żelazistość, płytki żelazne, gwoździe – nuta zdecydowanie psująca to piwo.

W ustach chyba nieco lepiej, delikatnie owocowo, ze średnią goryczką. Rozumiem, że jak na rynkowe standardy to piwo jedzie po bandzie z ilością chmielu, ale trudno brać koncernowe lagery o słodyczy coca-coli za punkt odniesienia przy goryczce. Ktoś wychowany na lagerach uzna je za mocno chmielone, ja byłbym bardziej powściągliwy. Gdyby nie informacja na etykiecie, trudno byłoby powiedzieć, że jest to piwo potrójnie chmielone.

Średnie wysycenie, typowe dla angielskich ejli, dobrze współgra z całością, piana niezbyt obfita, ale długo się utrzymała. Trochę gorzej z pijalnością, która jest na średnim poziomie. Dwa takie piwa mogą już zamulić, ale należy pamiętać, że 1698 ma ponad 6 procent alkoholu.
Fajerwerków nie ma się co spodziewać. 1698 to dobrze, starannie uważony strong ale, w miarę mieszczący się w kanonie. Całość psuje ewidentna metaliczność i fakt, że piwo jest naprawdę mocno stonowane. Wysoka cena sprawia, że ten brytyjski klasyk ma sporą konkurencje także na polskim rynku.

Moja ocena: 4+ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz